Niepokój bliskich, zamknięte drzwi i brak kontaktu – tak zaczęła się interwencja sulechowskich policjantów, która szybko przerodziła się w działania wymagające zdecydowania, współpracy i zachowania „zimnej krwi”. Gdyby nie natychmiastowa reakcja mundurowych, historia 50-letniego mężczyzny mogła zakończyć się najgorszym scenariuszem. Zgłoszenie od zaniepokojonego krewnego spowodowało błyskawiczną reakcję mundurowych, którzy jeszcze nie wiedzieli, że za zamkniętymi drzwiami toczy się walka o zdrowie i życie. W tej sytuacji liczyło się szybkie podejmowanie właściwych decyzji, zimna krew i profesjonalizm. Dzięki sprawnym działaniom policjantów, strażaków i medyków tę walkę udało się wygrać.