48-latek siedzący za kierownicą skody był tak pijany, że wjechał na wysepkę rozdzielającą pasy ruchu, a następnie uderzył w stojące w korku bmw. Mundurowi natychmiast zatrzymali kierującego, który nie dość, że chwilę wcześniej swoją jazdą stwarzał zagrożenie dla innych użytkowników drogi, zjeżdżając na przeciwny pas ruchu i wymuszając pierwszeństwo przejazdu, to ostatecznie doprowadził do kolizji, a jakby tego było mało pojazd, którym się poruszał, kilkadziesiąt minut wcześniej ukradł. Mężczyzna stanie wkrótce przed sądem. Grozi mu do 10 lat więzienia, zakaz kierowania pojazdami oraz wysoka kara finansowa.